Compare Huawei Mate 10 Lite vs Huawei Mate 10 Pro Differences including the Price, Camera, Display, Performance, Ram, Storage, Battery, Operating System, Network Connectivity, Multimedia Warranty Critic Rating, User Rating and more. Specifications. Huawei Mate 10 Lite. Huawei Mate 10 Pro. Price.
I have been using Huawei Mate 10 Lite for the past 2 years. The phone is definitely a good option among mid-range phones. However, the only major problem with this phone is the absence of fast
Akıllı telefon pazarının en agresif üreticilerinden birisi olan Çinli Huawei, yeni nesil orta / üst segment telefonu Mate 10 Lite ile karşımızda. Biz de mera
6.21 inches with a 83% screen-to-body ratio. Full HD Plus resolution, 415ppi. Appropriately for a phone of the 10 Lite's price, Honor has decided against a QHD screen, instead opting for a Full HD
Supports fast charging. Huawei Mate 10 Lite. Huawei Y5 (2019) Fast charging technologies, like Qualcomm’s Quick Charge or MediaTek’s Pump Express, are used to reduce the time it takes to charge a device. For example, with Quick Charge 3.0, the battery can be charged to 50% in just 30 minutes.
Gegen den anmutenden Trend der 2:1-Displays im High-End-Segment bringt das chinesische Smartphone-Label Huawei mit dem Mate 10 ein XXL-Smartphone im klassischen Format 16:9 auf den Markt. Wie sich
The Mate 10 Lite is a slimmed down version and offers a 5.9-inch IPS display with generally weaker equipment, including a smaller battery (3340 mAh). At 399 Euros (recommended price, ~$463) it
Mobile Huawei Mate 10 Lite review: How many cameras do you need? This phone gives you 4 Huawei’s Mate 10 Lite gives you a big screen and four (4!) cameras for an affordable price.
Sostituzione display Huawei mate 10 liteSmontaggio completo passo passo più test del nuovo display.Pagina Facebook: https://www.facebook.com/Doctorpc.riparaz
Pls visit our site: https://gsmonline.pl/ Our review's section: https://gsmonline.pl/testyFB: https://www.facebook.com/gsmonlinepl/ OUT TEST/REVIEWS/PREVIEWS
fF2LhG. Huawei był jednym z pierwszych producentów, który zaprezentował smartfona z podwójnym układem aparatów. W najnowszym flagowcu Mate 10 otrzymujemy znaną nam, ale udoskonaloną konstrukcję, gdzie jedna z matryc jest monochromatyczna. Podwójne moduły aparatów stają się już standardem. Jednak podczas gdy większość producentów stawia na moduły o różnych ogniskowych, Huawei od kilku lat udoskonala obraną przez siebie konstrukcję, w której jedna z matryc jest monochromatyczna, co nie tylko jest ukłonem w stronę osób lubiących czerń i biel, ale także wspomaga inne funkcje aparatu. Huawei Mate 10 Pro Podobnie jak w zaprezentowanym w lutym modelu Huawei P10, tu też otrzymujemy matryce o rozdzielczości 12 Mp (matryca kolorowa) i 20 Mp (matryca monochromatyczna). Nowością są natomiast dużo jaśniejsze obiektywy (f/ względem f/ w poprzednich modelach), co znacznie poprawi pracę w słabym świetle i pozwoli na większe rozmycie tła. W przypadku obydwu obiektywów otrzymujemy taką samą ogniskową (ekwiwalent 27 mm), obydwa też oferują optyczną stabilizację obrazu. Tak, jak we wcześniejszych modelach, obydwa aparaty współpracują ze sobą w celu zmniejszenia zaszumienia zdjęć, wykonania bezstratnego 2-krotnego cyfrowego przybliżenia czy dostarczenia informacji na temat rozmieszczenia obiektów w przestrzeni, by realistycznie symulować rozmycie nieostrości, które w normalnych wypadkach wymagałoby użycia zwykłego aparatu z jasnym i kosztownym obiektywem. Producent obiecuje, że działanie trybu portretowego zostało udoskonalone dzięki nowym algorytmom i użyciu sieci neuronowych. Lepiej działać ma także system automatycznego rozpoznawania sceny. Oprócz tego otrzymujemy szybki autofokus w technologii Dual Pixel, możliwość filmowania w jakości 4K, oraz przedni aparat o rozdzielczości 8 Mp. Ciekawie prezentuje się także ogólna specyfikacja aparatu. Na pokładzie znajdziemy 6-calowy ekran OLED o rozdzielczości 2160 x 1080 (format 18:9) ze wsparciem wyświetlania HDR, 8-rdzeniowy procesor Kirin 970, 6GB pamięci RAM, 128 GB przestrzeni dyskowej (możliwość rozszerzenia do 256 GB za pomocą kart microSD) i baterię o pojemności 4000 mAh. To wszystko w obudowie odpornej na kurz i zachlapania. Smartfon będzie obsługiwany przez system Android 8 (Oreo). Niestety nie otrzymujemy złącza słuchawkowego, które paradoksalnie obecne jest w standardowej wersji Mate 10. Ta niestety nie zawita na naszym rynku. Huawei Mate 10 Pro pojawić ma się w przedsprzedaży 27 października w cenie 3499 zł. Huawei Mate 10 Lite - 4 moduły aparatów Nie mniej ciekawie zapowiada się także model Mate 10 Lite. Tutaj producent podniósł temat podwójnego aparatu do kwadratu. Dosłownie. Otrzymujemy bowiem aż 4 moduły aparatów - dwa z tyłu i dwa z przodu smartfona. W obydwu przypadkach drugi aparat ma rozdzielczość jedynych 2 Mp, ale jego głównym celem jest dostarczenie informacji o “głębi” sceny i pozwolenie na symulację rozmycia tła znaną dotychczas jedynie z dużo droższych smartfonów, co ciekawe także w przypadku przedniego aparatu i zdjęć selfie. Moduł ten wspiera 16-megapikselowy standardowy aparat z tyłu smartfona i 13-milionową matrycę na froncie. Niestety smartfon nie pozwala na rejestrację filmów w jakości 4K. Oprócz tego, otrzymujemy 5,9-calowy ekran IPS o rozdzielczości 2160 x 1080 pikseli, procesor Kirin 659, 4GB RAM-u, 64 GB przestrzeni dyskowej, wejście na karty microSD oraz baterię o pojemności 3340 mAh. Całość wspierana systemem Android 7. Smartfon Huawei Mate 10 Lite trafi do przedsprzedaży już jutro, 17 października, w atrakcyjnej cenie 1499 zł. Więcej informacji znajdziecie pod adresem
Przemyślane wykonanieBogaty zestawWysoka wydajnośćŚwietny stosunek możliwości do cenyDla niektórych brak Usług GoogleOprogramowanie potrafi zbyt agresywnie wyłączać aplikacje w tleOd niemalże roku wiele osób wróży nieciekawą przyszłość Huawei. Firma na pewno ma przed sobą wiele nowych wyzwań, które musi rozegrać w umiejętny sposób. Naturalnie największą przeszkodą jest odcięcie od Usług Google. Tylko to daje szansę na zdecydowany rozwój autorskiego zamiennika w postaci Huawei Mobile Services, które dokładniej przedstawiłem Wam w osobnym wpisie. Tytułowy Huawei P40 Lite ma być jednym z kluczowych urządzeń, które pokaże konsumentom, że HMS jest warte uwagi, bo sam smartfon już na papierze zapowiada się interesująco. Niemniej niejednokrotnie się przekonywaliśmy, że teoria i praktyka nie muszą iść ze sobą w parze. Dlatego mam nadzieję, że recenzja P40 Lite, do której serdecznie Was zapraszam, rozwieje wszelkie P40 Lite to smartfon ze średniej półki cenowej, która jest jedną z najmocniej osadzonych przez wiele firm. Jest po prostu ciasno, więc trzeba czymś się wyróżnić. Może to być między innymi zestaw i pośrednio Chińczykom to się udało. W pudełku, w którym każdy element ma swoje miejsce, obok samego urządzenia, makulatury i kluczyka do tacki na karty SIM i Nano Memory znajdziemy:sylikonowe etuisłuchawki dousznemodułową ładowarkę o mocy 40 WPierwszy element niestety zaginął w testowanym przeze mnie zestawie, więc nie pojawia się na zdjęciach, ale jest to klasyczny ochraniacz. Wykonany z przezroczystego tworzywa sztucznego poprawia chwyt i niweluje skok wystającego aparatu. Z kolei słuchawki przypominają, że mamy do czynienia ze smartfonem z klasycznym, analogowym gniazdem Jack 3,5 mm. Dodatek z pudełka sam w sobie można potraktować jako awaryjny zestaw. Niemniej to moc ładowarki pokazuje, że ta klasa smartfonów coraz chętniej zaciera różnice względem dużo droższych ostatnich latach producenci tak zafascynowali się szklanymi obudowami, że niestety nie przestali zauważać problematycznych aspektów pobocznych. Kruchy i połyskliwy materiał łatwo się brudził, więc całość wyglądała dobrze do momentu pierwszego dotknięcia. Później przyzwyczajaliśmy się do odcisków palców lub urządzenie lądowało w etui. Naturalnie każda reguła ma swoje wyjątki i mogliśmy spotkać chociażby matowe malowania. Huawei P40 Lite stawia na szkło wyłącznie na froncie, choć tył sprawia wrażenie również szklanego. Jednak plecy oraz korpus zostały wykonane z tworzyw sztucznych. Mniej połyskliwe krawędzie za sprawą odpowiednich zaokrągleń ułatwiają chwyt. Rozmieszczone na nich klawisze bezproblemu odnajdujemy pod palcami. Nie możemy też narzekać na ich skok. Za to cały tył może pochwalić się ciekawą, połyskliwą barwą, która na szczęście nie brudzi się w nadmierny sposób. Pod odpowiednim kątem widać odciski palców, ale z drugiej strony wystarczy jedno przetarcie, aby się ich pozbyć. Ogólnie rzecz biorąc, smartfon dobrze leży w dłoni, nie należy do najcięższych i próżno szukać poważnych wad Huawei P40 Lite należy w głównej mierze do wyświetlacza, który został otoczony cienkimi ramkami. Te zostały racjonalnie zaplanowane – nie ma problemów z przypadkowymi dotknięciami ekranu, a z drugiej strony nie odnosimy wrażenia zbyt dużej ilości niewykorzystanej przestrzeni. Dodatkowo prawie cały panel jest fabrycznie chroniony przez folię. Prawie, gdyż Chińczycy postanowili zostawić wycięcie na sam aparat do selfie. Przód zdobi też maskownica głośnika do rozmów, co do którego nie mam żadnych uwag. Szkoda jedynie, że firma zrezygnowała z diody do tyłu i witamy się z wyspą aparatów. Ta będzie stanowić element mody w tegorocznych smartfonach. Mniej obeznani dopytywali się, czy to iPhone, co można odbierać dwojako. Niemniej sama wystająca powierzchnia na szczęście nie sprawia, że urządzenie chybocze się, gdy leży na płaskiej powierzchni. Zabrakło na niej miejsca na diodę doświetlającą, którą postanowiono umieścić poszczególnych krawędziach znajdziemy takie elementy, jak:góra: dodatkowy mikrofondół: głośnik multimedialny, złącze USB-C, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mmlewa strona: tacka na karty SIM i NMprawa strona: przyciski fizyczne, w tym klawisz blokady zespolony z czytnikiem linii papilarnychPo raz kolejny możemy docenić obecność gniazda słuchawkowego, co już w tej klasie przestaje być oczywiste. Niektórych może dziwić obecność czytnika linii papilarnych na krawędzi, podczas gdy konkurencja umieszcza go w ekranie. Jednak jeśli komuś zależy na szybkiej i pewnej reakcji, to rozwiązanie z Huawei P40 Lite po prostu lepiej się sprawdza i szybciej rozpoznaje zarejestrowanego użytkownika. Z kolei głośnik multimedialny jest w porządku, choć można w łatwy sposób go techniczna i cena Huawei P40 LiteTo, co ma sprawić, że Huawei P40 Lite po latach będziemy wspominać, jak oryginalnego P8 Lite, to właśnie stosunek możliwości do ceny. Chińczycy wycenili swój najnowszy model na 999 złotych, więc na wstępie mówimy o naprawdę potencjalnym bestsellerze. Jednak, aby to dokładnie ocenić i zrozumieć, to wypadałoby znać dane techniczne. Oto jak recenzowany smartfon przedstawia się na papierze:6,4-calowy wyświetlacz LTPS IPS LCD FullHD+ (wycięcie na aparat, 2310×1080, 398 ppi, 83,5% wypełnienia frontowej powierzchni)układ HiSilicon Kirin 810 (7 nm)8-rdzeniowy (2x 2,27 GHz Cortex-A76 i 6×1,88 GHz Cortex-A55)GPU: Mali-G52 MP66 GB RAM128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+karty Nano Memory do 256 GB)aparaty:przód: 16 MPx (f/ MPx (f/18, PDAF)8 MPx (f/ szerokokątny)2 MPx (f/ macro)2 MPx (f/ czujnik głębi)akumulator o pojemności 4200 mAh (szybkie ładowanie 40 W)USB-C, NFC, Bluetooth czytnik linii papilarnych na krawędzi, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, hybrydowy Dual SIMAndroid 10 (EMUI 10 z Huawei Mobile Services)wymiary: 159,2 x 76,3 x 8,7 mm)waga: 183 gJakby nie patrzeć, to mamy do czynienia z naprawdę mocnymi podzespołami i zaczynamy rozumieć, że cena jest naprawdę atrakcyjna. Jeden z najmocniejszych, nieflagowych układów obliczeniowych, bardzo szybkie ładowanie i tak naprawdę żadnego braku technicznego. Jedynie niektórych może odstraszyć zastępstwo MicroSD przez autorskie rozwiązanie Nano Memory. Mimo że standard stworzony przez Huawei i Toshibę oferuje naprawdę wysoką wydajność, to trzeba liczyć się z wyższymi cenami za pozostawia wyświetlacze OLED dla flagowych smartfonów. Te ustawiane na niższych półkach w sklepach oferują sprawdzoną technologię LCD, która nadal ma wielu zwolenników. Oczywiście wieloletnie stosowanie tych paneli sprawia, że firma niejako znalazła już złoty środek pomiędzy naturalnymi barwami i nierzucającą się w oczy szarą czernią. Jednak uwzględnijmy w tym wszystkim cenę i po prostu nie możemy narzekać – bardzo mało nowych smartfonów w tym budżecie oferuje lepszą jakość. Jedynie małym szkopułem okazała się jasność, która mogłaby być wyższa przy swoim maksymalnym o pojemności 4200 mAh przy 6,4-calowym wyświetlaczu wydaje się optymalną wartością. Jednak dodajmy do tego właściwie zoptymalizowane oprogramowanie i okazuje się, że Huawei P40 Lite bez problemu może działać dwa dni bez szukania zewnętrznego źródła zasilania. W tym czasie wyświetlacz może pracować przez około 8 godzin, aby prezentować filmy na YouTubie, social media, strony internetowe (w Huawei Browser) i proste gry. Jeśli będziemy próbować w pełni wykorzystać moc obliczeniową Kirina 810, to ładowarka przyda się po około 5 godzinach. Już przy okazji zestawu wspomniałem, że tempo regeneracji akumulatora ma szansę być jedną z mocniejszych stron P40 Lite i tak też jest. W pół godziny bez problemu otrzymamy ponad 60% nominalnej energii, a wynik 100% ujrzymy po niecałej godzinie. W tej klasie, a właściwie w tej cenie to robi bardzo pozytywne producenci prześcigają się na liczbę aparatów w coraz to tańszych smartfonach. Huawei P40 Lite stawia na cztery matryce na tylnej powierzchni, ale zanim do nich przejdziemy, to musimy mieć, czym je obsługiwać. Aplikacja z EMUI 10 przeszła drobne usprawnienia względem starszych wersji. Została uproszczona, więc jednocześnie zwiększyła się czytelność i ergonomia obsługi. Najważniejsze tryby mamy od razu dostępne, a te teoretycznie rzadziej używane są schowane w menu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dostosować układ pod swoje potrzeby. Samych trybów nie brakuje – wśród nich nie zabrakło sekcji Pro, AR, HDR i makro. O ile większość działa dobrze, to w przypadku tej ostatniej opcji trzeba pamiętać o dużej ilości światła. Przechodząc do oferowanych rozdzielczości filmach, Huawei nagrywa w 4K, ale w 30 klatkach na sekundę. Nie mamy możliwości doboru 60 FPS – tyczy się to też FullHD. W przypadku slow-motion dostajemy do wyboru 120 i 480 FPS zestawione z zaś przejdziemy do samej jakości, to nie możemy narzekać. Jak na smartfona, który kosztuje niecałe 1000 złotych, to P40 Lite zdecydowanie aspiruje do wyższej półki. Reprodukcja kolorów jest niezła, a sam proces robienia zdjęć nie nastręcza problemów. Niewspomniany wcześniej moduł sztucznej inteligencji ułatwia życie z automatycznymi ustawieniami. Oczywiście nie można spodziewać się ideału. Problemy szybko wychodzą na wierzch, gdy zaczyna brakować światła. Recenzowany smartfon potrafi mieć wtedy problemy z ustawianiem ostrości, a szumy są ukrywane poprzez zamydlanie pikseli. Tryb nocny pomaga, ale trzeba mieć naprawdę stabilną dłoń (lub statyw), aby dodatkowo nie zgubić ostrości. Analogiczne uwagi do jakości można nadmienić w przypadku filmów. Brakuje optycznej stabilizacji obrazu, ale tempo dostosowywania ostrości w dynamicznych scenach wypada pochwalić. Podobnie jak możliwość dynamicznej zmiany pomiędzy poszczególnymi obiektywami. Nie spotkamy ograniczenia popularnego u konkurencji, że rozpoczęte nagranie z jedną matrycą, musi się też z nią zakończyć. Co by nie było zbyt dobrze, to przełączenie jest wyraźnie widoczne na i wydajnośćDochodzimy do tematu, który wywołuje największe poruszenie. Huawei P40 Lite to pierwszy smartfon w naszym kraju, który na szeroką skalę ma pokazać, że Android bez usług Google jest używalny. Wiele osób zapomina, że Chińczycy oferują swój własny zestaw dodatków, czyli Huawei Mobile Services, o których więcej opowiedziałem Wam w osobnym artykule. W praktyce czuć, że tracimy wszystko to, co związane z Google i trzeba szukać zamienników, których najczęściej nie brakuje. Nie można też zapominać o zewnętrznych źródłach aplikacji – tak, poza Sklepem Play można legalnie pobierać gry i programy. Naturalnie trzeba być również świadomym, że wszystkiego nie uruchomimy. Na pierwszy rzut idzie większość propozycji od samego Google, które możemy zainstalować, ale po uruchomieniu otrzymamy komunikat o brakujących usługach. Jednak wszelkie aplikacje społecznościowe działają, a w przypadku wybranych tytułów pojawiają się drobne ograniczenia. Jednym z nich może być na przykład brak historii wyszukiwania. Mimo wszystko wróćmy do P40 Lite, z którego wszelkie dodatki i usprawnienia znajdziecie na poniższych zrzutach ekranu:Jeśli zaś chodzi o samą wydajność, to P40 Lite stanowi swego rodzaju przełom. O ile flagowe smartfony w zeszłym roku przywitały pamięci UFS świat poznał UFS to dopiero reprezentant Huawei pokazał, że za mniej niż 1000 złotych nie trzeba męczyć się z technologią eMMC. Jeśli obce są dla Was te skróty, to zestawienie dysków HDD (eMMC) i SSD (UFS) nadal dobrze obrazuje różnicę – to jest po prostu przepaść. Oczywiście nie tylko ten element wyróżnia testowany model, bo sam Kirin 810 także zasługuje na uwagę. Układ ten oferuje moc obliczeniową, którą zapewne wiele osób nigdy w pełni nie skorzysta. Jednak nie może być zbyt kolorowo i o ile wszelkie procesy działają rewelacyjnie, to niestety bywają one zbyt szybko zamykane po zminimalizowaniu. Może to mieć związek z 6 GB RAM, ale EMUI od wielu wersji znane jest z tego, że agresywnie podchodzi do programów w tle, które mogą niepotrzebnie zużywać energię. W ten sposób akumulator wytrzymuje dłużej, a my musimy pogodzić się z ponownymi ekranami ładowania. Naturalnie nie mogło zabraknąć tradycyjnych benchmarków, więc oto one:Im wyższy wynik, tym Huawei P40 Lite – podsumowanieNa początku wspomniałem, że Huawei P40 Lite ma szansę odznaczyć się w historii niczym legendarny P8 Lite. Po przejściu całej recenzji nadal w to wierzę. Chińczycy stworzyli smartfona o rewelacyjnym stosunku możliwości do ceny, co już daje duże szanse na wzbudzenie zainteresowania. Drugim punktem, który w przyszłości może być wspominany, to HMS, czyli P40 Lite ma szansę być tym modelem, który pokaże konsumentom, że na Usługach Google świat się nie kończy. Niemniej musi to być świadomy wybór. Godząc się na ewentualne braki aplikacji od giganta z Mountain View (i pobocznych), otrzymujemy dopracowany telefon z wieloma zaletami. Dobry akumulator z bardzo szybkim ładowaniem, atrakcyjne wykonanie, wysoka wydajność oraz względnie niska cena to główne atuty. Dla zrównoważenia trzeba pamiętać o obsłudze kart NM w miejsce MicroSD oraz ograniczonej powstał we współpracy z Huawei Zestaw 8 Budowa 8 Specyfikacja techniczna 8 Wyświetlacz 7 Akumulator 8 Aparaty 8 Oprogramowanie 7 Wydajność
Test Huawei Mate 10 Lite, dobrego smartfona z dużym wyświetlaczem, cienkimi ramkami, bardzo dobrym aparatem, metalową obudową i szybkim systemem Android. Plusyduży, szczegółowy wyświetlacz o proporcjach 2:1; dość wąskie ramki wokół wyświetlacza; szybkie działanie systemu; dobra jakość zdjęć JPG; bardzo dobra jakość RAW (DNG); szybki czytnik linii papilarnych; dual SIM (2x nano SIM); dużo pamięci (4 + 64 GB); miejsce dla karty microSD (zamiast jednej karty SIM); wystarczający czas pracy na baterii; Minusybrak łączności zbliżeniowej NFC; jednozakresowe Wi-Fi (tylko 2,4 GHz); brak szybkiego ładowania akumulatora; starszy port micro USB zamiast USB typu C; brak nagrywania filmów 4K UHD (tylko Full HD);Huawei Mate 10 Lite – testNiedawno miałem przyjemność testować dla Was Huawei Mate 10 Pro – szybkiego i bardzo atrakcyjnego flagowca z dobrym aparatem. Jest to smartfon ze wszech miar godny polecenia, ale… niestety drogi. Na szczęście producent oferuje w naszym kraju również jego tańszą wersję ze średniej półki – Huawei Mate 10 Lite. Kosztuje 1499 zł na start, sprawdźmy zatem, czy jest wart tych i jakość wykonaniaWymiary (wy/sz/gr): 156,2 x 75,2 x 7,5 mm (z folią ochronną 8,0 mm)Masa: 164 gZarówno Mate 10 Pro, jak i Mate 10 Lite mają duże wyświetlacze otoczone ramkami o zmniejszonej szerokości. Warto jednak zaznaczyć, że ramki w Mate 10 Lite nie są równie cienkie. Pomimo zastosowania odrobinę mniejszego wyświetlacza (5,9” vs 6,0”) wersja Lite jest o 2 mm wyższa i około niecały milimetr ma to wielkiego wpływu na komfort trzymania. Wręcz przeciwnie – Lite leży w dłoni jeszcze lepiej ze względu na bardziej zaokrąglone krawędzie ramce nad wyświetlaczem wbudowano podwójny aparat przedni 13+2 Mpx. Dodatkowy sensor przydaje się w czasie fotografowania w trybie portretowym – możemy wtedy uzyskać efekt rozmytego tła. Przykładowe zdjęcia znajdziecie w dalszej części przód poza szczeliną głośnika przykryty jest taflą szkła 2,5D (z delikatnie zaokrąglonymi brzegami). Na szkło fabrycznie nałożona jest folia ochronna. Ani folia, ani szkło nie mają warstwy oleofobowej, więc przód pokrywa się smugami w szybkim opakowaniu z Mate 10 Lite (Pro zresztą też) dostajemy przezroczyste, plastikowe plecki ochronne. Chronioą tył i boki, ale wystają też odrobinę ponad wyświetlacz, więc chronią także szkło gdy odkładamy telefon ekranem do oraz ramki boczne są metalowe. Między metalem, a szkłem umieszczona jest cienka, plastikowa warstwa amortyzująca ewentualne wstrząsy. Dzięki niej szkło nie styka się z aluminium w czasie ewentualnych lewej strony umieszczono szufladkę na dwie karty nano SIM (funkcja dual SIM). Jedną z kart można wymienić na kartę pamięci microSD (do 128 GB). Na prawym boku znajdziemy przycisk zasilania i blokady ekranu oraz regulację głośności. Na dole mamy wyjście słuchawkowe 3,5 mm, mikrofon, port micro USB (szkoda, że nie USB typu C) oraz głośnik – niestety dość przeciętnej jakości. Na górze jest jeszcze jeden, dodatkowy podaje, że grubość obudowy to 7,5 mm, ale z fabrycznie założoną folią moja suwmiarka pokazywała równo 8 mm (bez wystającego aparatu), a z aparatem 9,2 dźwięku z wyjścia słuchawkowego jest dobra. Moim zdaniem zadowoli większość użytkowników. Nie ma problemów z szumami, dźwięk jest dość czysty i szczegółowy, a głośność wysoka (szczególnie na małych słuchawkach dokanałowych). Jedynie dynamika jest cenie do 1500 zł Huawei Mate 10 Lite wyróżnia się pozytywnie pod względem jakości materiałów i precyzji ich spasowania. Jest też dość poręczny jak na tak dużą przekątną – jest niższy, węższy i lżejszy od iPhone 8 Plus, który ma znacznie mniejszy wyświetlacz 5,5 linii papilarnych – bardzo dobryHuawei przyzwyczaił swoich użytkowników do tego, że czytniki linii papilarnych w jego nowych (a nawet nieco starszych) smartfonach są bardzo dobre. Tutaj jest podobnie. Odblokowywanie ekranu jest szybkie i skuteczne. W testach praktycznie każde (nawet niezbyt trafione) przyłożenie palca skutkowało odblokowaniem. Czytnik jest umieszczony z tyłu obudowy, w miejscu gdzie spoczywa zazwyczaj palec są pewne brakiNie można oczekiwać, że smartfon za 1500 zł będzie idealny. Huawei Mate 10 Lite to "mocny średniak", a nie flagowiec. Ale... w chińskich sklepach za te pieniądze można już kupić smartfony z wyższej półki, które oferują trochę są moim zdaniem najważniejsze wady Mate 10 Lite?Przede wszystkim brakuje komunikacji zbliżeniowej NFC. Nie mogłem płacić smartfonem tak jak kartą – przykładając go do terminalu płatniczego w sklepie. Nie działa coraz popularniejsza funkcja Android zaledwie jednozakresowe Wi-Fi (tylko 2,4 GHz). Jakież było moje zdziwienie, gdy smartfon nie wykrył sieci 5 GHz - ani w redakcji, ani w moim domu. To zupełnie nie pasuje do nowoczesnego smartfona za około 1500 zł. Dla porównania Xiaomi Mi 6 ma jedno z najlepszych Wi-Fi we współczesnych smartfonach (bardzo dobra siła sygnału + oczywiście 5 GHz).Brakuje funkcji szybkiego ładowania osobom może doskwierać brak stabilizacji optycznej i nagrywania 4K UHD w wadą jest to, że obudowa nie jest 1080x2160 px, proporcje 18:9 (2:1)typ: 5,9 cala, IPS LCDjasność maksymalna: 450 cd/m2obsługa w okularach polaryzacyjnych: komfortowa w pionie i w poziomie (małe przyciemnianie obrazu i niewielkie zmiany kolorów)Honor 10 Lite to smartfon dla osób, które lubią duże wyświetlacze. W końcu 5,9 cala to już naprawdę solidny kawał obrazu. Taka przekątna idealnie spisuje się w czasie grania i oglądania filmów (choć warto zaznaczyć, że aplikacja YouTube jeszcze nie obsługuje w pełni proporcji 18:9).Szczegółowość obrazu jest bardzo dobra, kolory nasycone, kąty widzenia dość szerokie, a kontrast dobry jak na wyświetlacz IPS LCD (oczywiście gorszy od paneli AMOLED). Nie mogę też narzekać na jasność – jest bardzo dobra wewnątrz pomieszczeń i wystarczająca pod „gołym niebem”. Nie ma problemów w czasie obsługi z założonymi okularami pracy na bateriitypowo: nieco ponad 1 dzieńmaksymalnie: 1,5 dniatypowy SOT (Screen-On Time): 5-5,5 godzinypojemność: 3340 mAhszybkie ładowanie baterii: niebezprzewodowe ładowanie: niełatwa wymiana baterii: nieHuawei Mate 10 Lite ma akumulator o pojemności zbliżonej do Xiaomi Mi 6. Co prawda ma znacznie większy wyświetlacz, ale z drugiej strony też znacznie słabszy procesor i wolniejszą praktyce Mate 10 Lite osiągał w czasie testów SOT (czyli łączny czas włączonego wyświetlacza między pełnymi ładowaniami) na poziomie 5-5,5 godziny, czyli o około godzinę krótszy od Xiaomi Mi pięć i pół godziny to wciąż całkiem dobry wynik. W praktyce smartfona musiałem ładować mniej więcej co półtora dnia. Niestety brakuje funkcji szybkiego ładowania, więc akumulator zapełniany jest w czasie około 2,5 Huawei Kirin 659, 4x 2,36 GHz (Cortex-A53) + 4x 1,7 GHz (Cortex-A53)GPU: Mali-T830 MP2 (2 rdzenie), 0,9 GHzRAM: 4 GB LPDDR3pamięć masowa: 64 GB (realnie około 50 GB, a po aktualizacji i konfiguracji programów nawet poniżej 48 GB)W czasie pisania recenzji Huawei Mate 10 Lite (RNE-L21) miał system Android z interfejsem EMUI Trochę szkoda, że nie Android z EMUI – tak jak droższy brat Mate 10 pewnością chciałbym pochwalić system za szybkie działanie. W klasie do 1500 zł smartfon wypada pod tym względem całkiem nieźle (choć jest nieco wolniejszy od Xiaomi Mi A1 i zauważalnie wolniejszy od Xiaomi Mi 6). Codzienna obsługa jest wygodna i raczej wolna pamięć wbudowanaMimo, że ogólna płynność działania jest w porządku, to niestety muszę skrytykować szybkość pamięci wewnętrznej. Pomiary prędkości wskazują, że jest to pamięć eMMC, czyli tańsza ale też znacznie wolniejsza od czuć tego podczas przeglądania stron internetowych, oglądania filmów, słuchania muzyki i korzystania z social mediów, ale zazwyczaj czuć podczas instalowania kilku aplikacji naraz lub wykonywania bardziej wymagających czynności w czasie aktualizowania sekwencyjny: 284 MB/sZapis sekwencyjny: 100 MB/s Odczyt losowy: 32 MB/sZapis losowy: 15 MB/sPowyższe wyniki można określić co najwyżej jako przeciętne. Nie do końca pasujące do smartfona, który pretenduje do miana „ponadprzeciętnego” w klasie cenowej do 1500 które warto wyróżnić:Zrzuty ekranowe jedną ręką – Wystarczy dwukrotnie stuknąć knykciem w wyświetlacz, a zrzut ekranowy zostanie automatycznie zapisany. Jest też opcja tworzenia „przewijanych” filmu z systemu – Zapisujemy film prezentujący wszystko to co dzieje się w interfejsie (można nagrywać obraz z systemu, programów, a nawet gier (choć ta ostatnia opcja może mieć negatywny wpływ na płynność działania wymagających gier).Blokada aplikacji – Możliwość zablokowania dostępu do programów za pomocą PIN’u/odcisku palca. Funkcja przydatna gdy od czasu do czasu dajemy telefon innej osobie (np. dziecku) i nie chcemy, by osoba ta przeglądała nasze zdjęcia, e-maile lub wchodziła na plików - Pozwala zaszyfrować pliki w pamięci, by uniemożliwić dostęp do bliźniacza – Prosta ale przydatna funkcja pozwalająca zalogować się np. na dwa profile Facebooka jednocześnie. Mamy wtedy dwa programy „Facebook” niezależnie dla każdego SIM – Możliwość korzystania z dwóch numerów telefonicznych w jednym smartfonie. W przypadku Mate 10 Pro jest to dual SIM pasywny (nie możemy zawiesić jednej rozmowy telefonicznej i kontynuować drugiej).Antywirus i identyfikacja złośliwych witryn – Jak sama nazwa wskazuje jest to skaner antywirusowy. Dostawcą usługi jest na czytniku linii papilarnych – Oprócz bardzo szybkiego odblokowywania ekranu możemy też za jego pomocą odbierać połączenia telefoniczne, zatrzymać alarm, zrobić zdjęcie, wysunąć górny panel powiadomień i przeglądać zdjęcia w telefonuPrzekątna cale/caliRozdzielczość w pionie2160 - rozmowy1064 - internet649 Mate 10 Lite nie jest demonem wydajności, ale mimo to dość dobrze spisuje się w grach. Niektóre tytuły mogą jednak startować z grafiką ustawioną na średni poziom. Płynność obrazu w grach jest zdjęciaaparat tylny: 16 Mpx + 2 Mpx, filmy Full HD (1920x1080 px)aparat przedni: 13 Mpx + 2 Mpxstabilizacja optyczna: nielampa LED: tak (pojedyncza)Mate 10 Lite ma podwójny aparat z przodu i z tyłu. Sytuacja jest jednak dość nietypowa, bo tak naprawdę przełączać możemy się pomiędzy dwiema kamerkami, a nie zdjęcia dostępne są FilmówFilmy możemy nagrywać w rozdzielczości Full HD. Szkoda, że brakuje trybu 4K UHD (który coraz częściej pojawia się wśród smartfonów do 1500 zł). Jakość nagrań jest w miarę dobra – typowa dla smartfonów tej klasy. Nie wyróżnia się właściwie niczym (bez tragedii, ale też bez euforii).Inne informacje:Dual SIM: tak, hybrydowy nano+nanoMiejsce dla microSD: tak (zamiast jednej karty nano SIM)4G LTE: takCzytnik linii papilarnych: takFunkcja pilota uniwersalnego (IR): nieNFC: nieRadio FM: takBezprzewodowe ładowanie: nieJakość i moc głośnika: 2,5/5Jakość dźwięku z wyjścia słuchawkowego: 4/5PodsumowanieJeśli miałbym ocenić Huawei Mate 10 Lite na podstawie ogólnej przyjemności używania, to dałbym ocenę 4/5. Pod tym względem wypada naprawdę pozytywnie. Jestem przekonany, że większość użytkowników będzie z niego smartfon kosztuje 1500 zł, więc zahacza o poziom cenowy chińskich smartfonów z górnej półki. Niektóre z nich oferują więcej niż Mate 10 Lite. Brakuje w nim przede wszystkim łączności NFC, więc płatności zbliżeniowe smartfonem za pośrednictwem Android Pay odpadają. Za półtora tysiąca niektóre smartfony oferują nagrywanie 4K UHD, stabilizację optyczną w aparacie głównym oraz wodoszczelną obudowę, a Mate 10 Lite ich nie ma. Brakuje też dwuzakresowego Wi-Fi, choć wiele osób może tego nie zauważyć (nie ma 5 GHz, jest tylko 2,4 GHz). Szybkie ładowanie akumulatora też zostało jeszcze raz - ogólna przyjemność używania Huawei Mate 10 Lite jest wysoka. Pytanie jednak czy wymienione przeze mnie braki są dla Was istotne? Jeśli nie, to ten smartfon powinien dać Wam wiele frajdy. Jeśli tak... cóż... wtedy polecam np. Xiaomi Mi 6, który działa jeszcze szybciej, jest wydajniejszy i ma nieco mniej wad, a w chińskich sklepach kosztuje tyle samo, co Mate 10 Lite - nasza ocena80%Ocena końcowa:duży, szczegółowy wyświetlacz o proporcjach 2:1dość wąskie ramki wokół wyświetlaczaszybkie działanie systemudobra jakość zdjęć JPGbardzo dobra jakość RAW (DNG)szybki czytnik linii papilarnychdual SIM (2x nano SIM)dużo pamięci (4 + 64 GB)miejsce dla karty microSD (zamiast jednej karty SIM)wystarczający czas pracy na bateriiatrakcyjna metalowa obudowa brak łączności zbliżeniowej NFCjednozakresowe Wi-Fi (tylko 2,4 GHz)brak szybkiego ładowania akumulatorastarszy port micro USB zamiast USB typu Cbrak nagrywania filmów 4K UHD (tylko Full HD)brak stabilizacji optycznej w aparacieobudowa nie jest wodoszczelna