Ojciec współżył z własną córką Zanim doszło do ujęcia Fieldgrove'a, udało mu się wziąć ślub z Samanthą. Wypierał się ojcostwa, które udowodniono mu dopiero po testach DNA. Z ustaleń śledczych wynika, że oboje byli świadomi występującego między nimi pokrewieństwa, a także tego, że dopuszczają się kazirodztwa.
Ojciec w ZK - a tzw. "kontakty" Witam, ojciec mojej córki przebywa w zakładzie karnym /wyrok 15 lat za morderstwo/, dopiero dwa lata temu "uznał" dziecko sądownie, wczesniej ani się córką nie interesował, ani nie płacił na jej utrzymanie.
Prowadzi ją ojciec z córką. Restauracja, mimo zdjętego szyldu, nie świeci pustkami, bowiem przychodzą do niej Ci goście, którzy spragnieni są konkretnego smaku! I tak Nagare (ojciec) najpierw częstuje ich wybranym przez siebie daniem, a następnie Koishi (jego córka) przeprowadza z gośćmi rozmowę i wypytuje o smak, jaki mają
Sposób, w jaki ojciec buduje w okresie dzieciństwa i dorastania relację z synem wpływa na jego poczucie wartości, myślenie o sobie i świecie, umiejętności radzenia sobie z przeciwnościami – słowem buduje wewnętrzne zasoby chłopca, a potem mężczyzny. Zygmunt Freud określił, że na zdrowie psychiczne składają się dwa elementy – zdolność do miłości i do pracy
Poszukiwany film z 2007/2008 roku - atak stworów na Nowy Jork, ojciec z synem, rodzina z córką Strona może nie wyświetlać się poprawnie, ponieważ używasz AdBlock. Proszę, dodaj wyjątek dla www.elektroda.pl do Adblock.
W razie gdyby byli Państwo bardzo zaniepokojeni zawsze mogą Państwo skorzystać z konsultacji psychologicznej. Mgr Agata Polańska-Krzos Psychologia. 30 poziom zaufania. Przyczyn takiego zachowania córki może być bardzo wiele. Skoro jednak taka zmiana nastąpiła parę miesięcy temu najprawdopodobniej jest to reakcja na coś co się
Ma miejsce wtedy, kiedy zarówno np. siostra jak i brat czy kuzyn i kuzynka dążą do kontaktów seksualnych lub nawet wspólnego życia. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, jednak wcale nie są to rzadkie przypadki. Jednym z głośniejszych jest przypadek niemieckiego rodzeństwa, które zostało rozdzielone w okresie niemowlęctwa.
Tacierzyński, czyli część urlopu macierzyńskiego, z którego nie skorzysta matka dziecka - to inna niż urlop ojcowski pula dni wolnych, które ojciec może spędzić z synem lub córką. Tacierzyński ma miejsce przykładowo wtedy, gdy matka dziecka wraca do pracy po 14 tygodniach od porodu i rezygnuje na rzecz ojca z pozostałej ustawowo
Z drugiego piętra wychyla się kobieta i mówi, że chce. - Ile? - Cztery worki. - Synu idź. - mówi ojciec. Na górze babka pyta: - Dobra. Ile płacę? - Dwieście złotych. - Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi też niczego nie brakuje, może mały numerek? - Hmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą.
Akceptuję regulamin wraz z polityką prywatności w celu korzystania z usług serwisu. Administratorem Twoich danych osobowych jest GoldenLine Sp. o.o. z siedzibą w Szczecinie (al. Wojska Polskiego 8). Możesz zawsze skontaktować się z nami pod adresem iodo@goldenline.pl więcej
604AfF. Jest wielu zwolenników dzielenia łóżka z dzieckiem, jest także wielu przeciwników tego pomysłu. Ja należę do drugiej grupy. Przekonały mnie do tego dziesiątki rozmów z wieloma rodzinami w mojej poradni. Jakie konsekwencje spania z dzieckiem widzą rodzice, którzy do nas trafiają? Spadek częstotliwości kontaktów seksualnych Spanie z dzieckiem komplikuje intymną sferę życia rodziców. Mężczyzna w takiej sytuacji często czuje się odrzucony przez swoją żonę i nieświadomie zaczyna rywalizować z dzieckiem o jej względy. Ta rywalizacja potrafi przekładać się na inne sfery rodzinnego funkcjonowania np. tata, który ma poczucie, że jest mniej ważny dla swojej żony, niż dziecko, może mieć tendencję do egoistycznych zachowań, czasem zabawnych jak zjadanie dziecięcych przysmaków, czasem niebezpiecznych np. poniżanie dziecka i przelewanie na niego złości zaadresowanej do żony. Sytuacje, w których dziecko każe tatusiowi opuścić łóżko, bo chce spać tylko z mamą, nie należą również do rzadkości. Początkowo tata podchodzi do tego z uśmiechem, później z tłumioną złością. Bywa i tak, że spanie z dzieckiem stanowi ochronę przed życiem intymnym, które z niewypowiedzianych względów jest trudne dla jednego z partnerów, najczęściej dotyczy to kobiet. Taka przedłużająca się sytuacja nierzadko prowadzi do zdrady, w najlepszym wypadku do narastającej frustracji. Spanie z dzieckiem daje dziecku tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa. Dziecko śpiące w łóżku z rodzicami tylko pozornie czuje się bezpiecznie. Śpiąc między rodzicami uczy się tego, że dla obojga rodziców jest ważniejsze niż oni dla siebie. To przekłada się na poczucie odpowiedzialności za rodziców i poczucie winy. Jeśli w relacji między mamą i tatą pojawia się kryzys, dziecko może obarczyć siebie winą za rozdzielenie rodziców. W niektórych małżeństwach spanie z dzieckiem wiąże się z przerzuceniem emocjonalnych potrzeb z relacji z partnerem na relację z dzieckiem. Dziecko staje się jedynym sensem życia jednego lub obojga rodziców. Rodzice funkcjonują w trójkącie z dzieckiem zaniedbując tym samym własną relację małżeńską. W konsekwencji dziecko czuje się obarczone nadmierną odpowiedzialnością jak powyżej. Spanie z dzieckiem wiąże się często z lękiem separacyjnym rodziców, nie dziecka. Nauka samodzielnego zasypiania i samodzielnego spania, jest jednym z pierwszych kroków w nauce samodzielności życiowej dziecka. Rodzice, którzy nie czują się pewnie w konfrontacji z wyzwaniami dorosłego życia, mogą mieć tendencję do hamowania nauki samodzielności u ich dziecka. Podświadomie dążą do zbudowania w dziecku przekonania, że bez nich samo sobie nie poradzi. Jednak zwykle przekonanie to odzwierciedla lęk rodziców, przed poczuciem bycia niepotrzebnym. Konsekwencją takiego lęku bywa nieumyślne zawłaszczanie i ograniczanie dziecka. W trakcie terapii rodzice często dochodzą do wniosku, że spanie z dzieckiem było zaspokojeniem ich potrzeb, a nie potrzeb dziecka. Zazwyczaj, kiedy rodzice w procesie terapii rozwiązują swoje własne problemy lękowe, zaczynają oddawać dziecku więcej wolności, ale jednocześnie uczą dziecko odpowiedzialności. Dziecko czuje się bezpieczne, kiedy może samo sobie zaufać. Zastanówmy się przez chwilę, w jakiej sytuacji czujemy się bezpiecznie: Kiedy wiemy, że sami sobie poradzimy i nie potrzebujemy pomocy? Kiedy musimy mieć przy sobie silniejszą osobę, bo mamy poczucie, że bez niej nie damy rady? Drugi punkt jest podstawą rozwijania się cech osobowości zależnej, czyli takiej, która ma tendencję do rezygnowania ze swoich potrzeb, byle zapewnić sobie obecność drugiej osoby, którą postrzega jako silniejszą od siebie. Dzisiejszy świat nacechowany jest indywidualizmem, skupieniem ludzi na sobie, nie zaś na relacjach z innym. W takim świecie dobrze funkcjonują silne jednostki. A poczucie siły wynika m. in. z poczucia sprawczości. Poczucie sprawczości wynika ze skutecznego działania. Działanie wynika z gotowości podjęcia ryzyka i świadomości odpowiedzialności za siebie i innych. Odpowiedzialność oznacza dojrzałość, a dojrzałość wynika między innymi z umiejętności przebywania z samym sobą. Umiejętność przebywania z samym sobą, to między innymi zasypianie w nocy bez pomocy i obecności drugiej osoby, czyli brak lęku przed samotnością. Brak lęku przed samotnością, to ogromna wewnętrzna siła i spokój. Marta Mauer-Włodarczak Psychoterapia problemów związkowych i rodzinnych to mój zawodowy konik. Terapię par prowadzę od ponad 14 lat i nadal znajduję w niej wyzwania :) W mojej pracy korzystam głównie z technik poznawczo – behawioralnych, czyli bazuję na poznaniu i doświadczeniu. Lubię szybkie i dynamiczne działanie, którego efekty można łatwo ocenić. Uważam, że przy odpowiedniej motywacji każdy jest w stanie przenosić góry, rzecz w tym, że nie każdemu się chce. W rzeczy niemożliwie po prostu nie wierzę! Od ponad 10 lat prowadzę poradnię psychologiczną w Warszawie Prywatnie jestem nie znudzoną żoną i mamą trójki pomysłowych nastolatków, które bezlitośnie testują moje rodzicielskie kompetencje.
Mam takie wspomnienie. Budzę się rano. Biegnę do pokoju rodziców i wskakuje do łóżka, przytulam się do Mamy. Niemalże czuję teraz ciepło tej kołdry w różowe różyczki. Mama leży obok mnie, wtulam się w jej długie czarne włosy. Jestem bezpieczna i jest mi tak dobrze, wszyscy się uśmiechają, a ja jestem najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, bo mi wolno wejść rano do łóżka rodziców. Tak naprawdę to chyba tego nie pamiętam. Pamiętam po prostu zdjęcie, na którym jestem w łóżku z Mamą, a ona głaszcze mnie po głowie. Mam krótkie blond włoski, może mam dwa latka, a może tylko rok. Gdzie jest granica spania z dziećmi, czy ona w ogóle jest, czy być powinna? Myślę teraz o swoim synu, który poszedł teraz do szkoły do zerówki. Jejku, jaki to już duży chłopak. Ale czy to oznacza, że już mu nie wolno wgramolić mi się rano do łóżka? Nie jest to temat, który mnie martwi. Nie czuję, żeby działo się coś złego. Każde z nas ma swoją przestrzeń. My z mężem własną sypialnię. Dzieci osobne pokoje i łóżka. Ale czy to oznacza, że jesteśmy na stałe zameldowani w tych naszych łóżkach i nie wolno nam czasem spać inaczej? Kiedy więc przychodzą noce, kiedy mąż zasypia u córki. Ja w środku nocy, wołana przez syna, idę do niego, tulę go a potem wracam. Czy to oznacza, że dzieje się coś złego i mamy temu zapobiec. Myślę, że nie. Co więcej myślę, że najbliższe lata nie wiele się zmienią pod tym względem. Czas szybko leci i za 10 lat, kiedy Kuba będzie nastolatkiem, będzie miał 16 lat, śmiem wątpić, by w kwestii jego potrzeb leżało nocne przychodzenie do łóżka rodziców. I choć nie raz rano z Michałem, denerwujemy się, że spaliśmy jak konserwy, że znowu coś nam w plecach strzyka. To pomimo wszystko, to chyba to lubimy. Lubimy być blisko dzieci. Lubimy słyszeć jak otwierają się drzwi i małe nóżki drepczą sobie. Niesamowite jest to, że bez otwierania oczu po samych ich odgłosach rozpoznajemy, które do nas leci. Dzieci mają swoje ulubione miejsca w naszym łóżku, mają też swoje poduszki. To już taki rytuał. W zasadzie kiedy budzimy się rano sami, nie doświadczywszy inwazji kosmitów, czujemy się dziwnie. Jak to, śpią? Nie przyszli? Na pewno coś im się stało! To nie będzie trwało wieki. Z pewnością zastanawiacie się, kiedy dziecko wyrasta ze potrzeby spania z rodzicem. Nie znam nastolatka, który śpi z rodzicami. Ok, nie znam aktualnie żadnych nastolatków, a tych których znam to ich o takie sprawy nie pytam. Ale sama byłam dzieckiem i dobrze pamiętam, że ta potrzeba biegania do rodziców mija. Wy też na pewno pamiętacie. Dlatego najlepiej jest odpuścić i cieszyć się tą chwilą, nie próbować na siłę, walczyć z dzieckiem i mu zabraniać czy utrudniać próby sforsowania sypialni. Rozumiem jednak, że każdy z nas ma różne potrzeby, także dzieci je mają. I te potrzeby zmieniają się i mają różne stopnie nasilenia. Fajnie jeśli potrafimy podążać za gotowością dziecka do samodzielnego spania, ale co zrobić jeśli ono nie jest na to gotowe, a my już jesteśmy tym wspólnym spaniem zmęczeni. Najlepiej po prostu obserwować dziecko, bo są momenty, kiedy w dzieciach ta gotowość do samodzielnego spania się pojawia. Nie mówię tutaj o niemowlakach i małych dzieciach, bo one mają bardzo silną potrzebę bliskości i spania blisko rodzica. Ważne, żeby ta zmiana, którą chcemy wprowadzić, nie była próbą odrzucenia dziecka, tylko raczej zbudowania mu jego własnej osobistej przestrzeni, bo dzieci też tego potrzebują. Potrzebują niezależności, chcą być samodzielne, chcą mieć swoją przestrzeń. I warto to wykorzystać. Dzieci też powinny widzieć, że łóżko jest rodziców, że to my jesteśmy partnerami dla siebie, a one są tam gościem, kiedy potrzebują poczucia bezpieczeństwa, bo miały zły sen. Kiedy jest najlepszy moment na wyprowadzkę dziecka z naszej sypialni. To jest oczywiście sprawa bardzo indywidualna. A ja nie jestem autorytetem, ani ekspertem w tej dziedzinie. Wyrażam tylko swoje zdanie. Dla mnie osobiście taka granica jest pomiędzy 2,5-3 latkiem, a 4 latkiem. Co mam przez to na myśli. Mam na myśli to, że to jest dobry czas dla dziecka i rodzica by spróbować stworzyć sobie oddzielną przestrzeń do spania. Nie wykluczam w tej próbie nocnych wędrówek, nawet jeśli dziecko już długo śpi oddzielnie. To się zawsze może zmienić, mogą być okresy bardziej nasilone lub mniej. Istotne jest też dla mnie to, żeby każdy z domowników czuł się dobrze w układzie, który panuje w danym domu. Jeśli dzieci przejmują sypialnie i z tego powodu tata wyprowadza się na stałe na kanapę, to nie jest to dla mnie ok. Jeśli mama zostaje w sypialni sama, a tata śpi z dziećmi w innym pokoju, to też nie jest to dla mnie w porządku. Nie mam na myśli sytuacji przejściowych, chorobowych itp. Tylko takie, które ciągną się za długo w odczuciu jednej ze stron. Warto wtedy rozmawiać z partnerem, sprawdzać czy druga strona czuje się dobrze. Jest dużo opcji i fajnych rozwiązań, które można wdrożyć. Pamiętajcie, Drogie Mamy i Tatusiowe też, że nie tylko dziecko może się poczuć niechciane w łóżku rodzica, ale także drugi rodzic, we własnym łóżku może się poczuć źle. Polecam Wam także inne moje wpisy na temat wspólnego spania i snu dziecka. Dlaczego dzieci nie chcą spać w łóżeczku? Co-sleeping rodzeństwa. Śpij kochanie, śpij. bliskość, cosleeping, emocje, granice, relacje, rodzina, sen
Kiedy w rodzinie rodzi się nowa dziewczynka każdy od razu wie, że będzie to córeczka tatusia. Ona jest jego oczkiem w głowie, a on – pierwszym ważnym mężczyzną w jej życiu. I to on w dużym stopniu kształtuje jej charakter i poglądy. Córeczka tatusia – to określenie niekoniecznie negatywne. Psychologowie twierdzą, że to normalne, ponieważ każda dziewczynka widzi w ojcu ideał, którego potem poszukuje w dorosłym życiu. A jak swoje córeczki traktują tatusiowie? Stereotyp głosi, że mężczyźni najczęściej oczekują na przyjście na świat syna. Może myślą, że łatwiej dogadają się z chłopcem, a bawiąc się z synem, będą się czuli lepiej w roli piłkarza czy rajdowca wyścigówki? Potem często okazuje się, że córeczka tatusia podbija jego serce do tego stopnia, że zaczyna bawić się lalkami i pleść dla córki wianki z koniczyny. Córeczka tatusia - co za miła niespodzianka! Okazuje się, że dla mężczyzny narodziny córki niejednokrotnie nie są wcale rozczarowaniem, wręcz przeciwnie! Wystarczy jedno spojrzenie na słodką buzię małej królewny, aby tata oszalał na jej punkcie. Niemowlęta płci żeńskiej są przeważnie mniejsze i delikatniejsze, co u młodych ojców budzi naturalny instynkt opiekuńczy. Tata niejednokrotnie z dużym poświęceniem angażuje się w opiekę nad córeczką. To doskonała okazja, by nawiązać z nią kontakt emocjonalny. Dowiedziono bowiem, że dziewczynki są bardziej skoncentrowane na twarzy osób, które się nimi opiekują, szybciej uczą się interpretować ich mimikę – podczas gdy chłopców bardziej interesuje ruch, przedmioty i zjawiska (toteż porozumienie ojca z synem rozwija się najpełniej nieco później, przez wspólne działanie i zabawy). Warto więc, by tata od pierwszych dni miał bliski kontakt z córeczką: kąpał ją, nosił na rękach, przewijał, pielęgnował. Te z pozoru banalne, proste czynności ułatwią stworzenie więzi uczuciowej między ojcem a córką już w pierwszych tygodniach jej życia. To ważne dla ich późniejszych relacji: z czasem ojciec wyrasta w oczach córki na bohatera i wspaniałego kompana do zabawy, który potrafi zrobić wszystko i wie wszystko najlepiej. Przeczytaj również: Na czym polega syndrom Piotrusia Pana i jak żyć z mężczyzną, który tak się zachowuje Jak załagodzić konflikt między rodzicami a dzieckiem>> Zajmuj się córką od początku. Kąpiąc ją, układając do snu – patrz jej w oczy, mów do niej, uśmiechaj się – wkrótce będzie umiała czytać w twojej twarzy. Gdy twoja córka płacze, przytul ją. Będzie wiedziała, że może mieć w mężczyźnie wsparcie, zawsze gdy tego potrzebuje. Czytaj córce od małego bajki na dobranoc, spędzaj z nią jak najwięcej czasu. Doceniaj umiejętności i zalety charakteru córki. Nie wystarczy dostrzegać walory jej urody, by wychować kobietę, która w przyszłości będzie pewna siebie i ambitna, a nie próżna. Nigdy nie kłóć się z żoną przy dziecku! Spory rozwiązujcie na osobności. Nie wahaj się w obecności córki okazywać czułości jej mamie. Będzie wtedy wiedziała, że mężczyzna powinien kochać swoją partnerkę, szanować ją i dbać o nią. To bardzo ważne dla jej przyszłego związku. Naucz córeczkę tatusia życiowych ról W relacji ojciec – córka na ogół nie działa stereotyp: kochająca mama – wymagający i dyscyplinujący ojciec. Przeciwnie: tatusiowie wobec swych małych córeczek bywają bardziej wyrozumiali niż mamy. Więcej i szybciej wybaczają, czasem nawet rozpieszczają dziecko. Dzięki temu dziewczynka często z ojcem ma lepszy kontakt niż z mamą, która jest wobec córki bardziej wymagająca i krytyczna. Bywa, że mamy zazdroszczą córkom tego wyjątkowego porozumienia z ojcem. Mężczyzna powinien to uczucie pielęgnować. Poświęcając córce swój czas, zainteresowanie, otaczając czułością, nie tylko zyskuje w zamian wyjątkowe uczucie, ale przygotowuje córkę do wielu życiowych ról. Właśnie dlatego bliski kontakt ojca z córką ma istotny wpływ na jej dorosłe życie. Córeczka tatusia od małego buduje sobie wzorzec mężczyzny, którego ideałem jest tata. Od niego uczy się relacji z mężczyznami, prawd o nich. Dzięki niemu w późniejszym życiu lepiej zrozumie swojego męża i synów. Dziewczynka uczy się również dużo, obserwując swoich rodziców. Widząc, jak tata odnosi się do mamy, wyrabia sobie pojęcie o tym, jak powinien wyglądać związek kobiety i mężczyzny. Aby córeczka tatusia była samodzielna Relacje córeczki z ojcem mają też znaczący wpływ na to, jaką kobietą stanie się w przyszłości. Otwartą, samodzielną i traktującą mężczyzn jak partnerów, czy zalęknioną, zakompleksioną i zależną od płci przeciwnej. Córka przegląda się w oczach ojca – dlatego to bardzo ważne, by od niego dowiedziała się, że kobieta powinna być nie tylko piękna, ale i mądra. Gdy ojciec od początku chodzi z nią na spacery, pokazuje jej świat, asystuje przy pierwszych krokach, cieszy się z jej sukcesów – wychowuje ją do samodzielności. Powinien też umieć wytłumaczyć jej, jeśli coś zrobi źle – ale tak, by nadal miała poczucie, że jest akceptowana i kochana. Dla córki bardzo ważne jest bowiem poczucie bezpieczeństwa, jakie daje jej ojciec. Jeśli wie, że tata pomoże jej w każdej sytuacji, czuje, że jest dla niego kochana i ważna, zbuduje na tym przekonaniu poczucie własnej wartości. Jest ono fundamentalne dla funkcjonowania dziecka w grupie rówieśników, a także dla budowania relacji z mężczyznami, gdy dawna córeczka tatusia stanie się dorosłą kobietą. Mgr Paulina Mikołajczyk, psycholog z Centrum Medycznego Damiana Ojciec i córka budują swoja więź od początku. On rozczulając się nad każdym gestem, ona przyzwyczajając się do jego widoku i obecności. Mogą tworzyć relację o wyjątkowo silnej, wyjątkowej więzi. Dla córki ociec jest tym, który uczy, jak bezpiecznie być blisko mężczyzny, buduje jej poczucie własnej wartości i samoocenę. Jego rolą jest pokazanie obrazu życia rodzinnego, opierającego się na szacunku i miłości rodziców. Córka oprócz tego, że ma potrzebę bycia kochaną przez ojca, obserwuje również jego relację z matką – bo nie jest ona jedynie relacją dwóch osób, ale raczej jednym z boków trójkąta, którego trzecim wierzchołkiem jest matka. Jest to pierwszy obraz życia rodzinnego i związku, jaki widzi, i który będzie przez nią przenoszony w dorosłe życie – relacja ojca z matką może stanowić punkt odniesienia dla jej własnych związków w przyszłości. To ojciec pokazując jak traktuje matkę, pokazuje córce jak należy traktować kobietę i tworzy wizję przyszłego związku. Niezależnie od tego czy rodzice wspólnie wychowują dziecko, czy nie, warto, aby okazywany był wzajemny szacunek i życzliwość, ponieważ w przyszłości będzie to budowało obraz córki, jako kobiety wartościowej i zasługującej na dobre traktowanie. Z drugiej strony ojciec który ogranicza się tylko do dopilnowania i wykarmienia dziecka, jest chłodny uczuciowo a jakakolwiek czułość go zawstydza, będzie w relacji z córką utrzymywał dystans. Do tego nierzadko dochodzące dodatkowe bariery, jak na przykład niespełnione pragnienie posiadania syna czy niezweryfikowane ograniczające przekonania na temat kobiet, będą ten dystans pogłębiać. Dziewczynka, która potrzebuje bliskości, miłości oraz akceptacji ojca, a jej nie otrzyma, będzie tych uczuć szukała już jako kobieta, angażując się w związki z mężczyznami, którzy wykazali nią choćby najmniejsze zainteresowania. Jej poczucie własnej wartości będzie niskie, a dominującą myślą, że na miłość muszą zasłużyć. Ojciec, który krytykuje, ciągle wysoko stawia poprzeczkę, spowoduje, że ta mała dziewczynka w przyszłości każdy komunikat, nawet przejaw zainteresowania lub zwykłej troski, szczególnie od mężczyzny, będzie traktowała jako krytykę. Będą pojawiać się myśli i przekonania, że czegoś nie potrafi, że jej się nie uda, że na pewno nie jest wystarczająco dobra. Czy jesteś gotów do nowej roli? Test dla przyszłych tatusiów Pytanie 1 z 14 Kilkutygodniowe dziecko płacze w nocy. Ile czasu warto odczekać, zanim weźmiesz je na ręce? trzeba to zrobić jak najszybciej przynajmniej 5–10 minut najlepiej poczekać, aż maluch przestanie płakać, żeby go nie rozpieścić miesięcznik "M jak mama" Joanna Anczura|Wioletta Mickiewicz